Przyjaźń i refleksologia – wpis 13

30 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Przyjaźń i refleksologia dla mnie jest bezcenna.

zdj-z-f-7Jak można nie kochać “przyjaciółki refleksologii”, która uratowała mojemu mężowi życie. Byłam wtedy 3 tygodnie po kursie I stopnia w Warszawie.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 12

27 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Tekst, który przygotowałam wyszedł może dość patetycznie, ale tak będzie, dopóki mam ogromną świadomość, że Refleksologia postawiła moje życie na nogi, tak – nie wywróciła do góry nogami, tylko właśnie prawidłowo postawiła na nogi.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 11

24 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Przyjaźń. Bardzo dobrze znane nam słowo, ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, co ono tak na prawdę dla Was oznacza? Musiałam się na chwilę zatrzymać, by zrozumieć, co to słowo oznacza dla mnie.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 10

21 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Refleksologia. Spotkanie z nią było w momencie bardzo trudnym dla mnie. Zmarła moja Mama. Trauma związana z tym, miała ogromny wpływ na moje zdrowie. A przecież miałam małe dzieci…

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 9

18 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Dzięki refleksologii nawiązałam wiele przyjaźni.

Najpierw była refleksologia, bądź jako zabieg, bądź jako kurs i z tego rodziła się przyjaźń i to trwała przyjaźń.
Ale z Wandą było inaczej. Najpierw była przyjaźń, a refleksologia pogłębiła tę przyjaźń, nadała jej nową jakość.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 8

15 sierpień 2017

oczami refleksologa…

Moja przygoda z refleksologią zaczęła się od miłości.
Kochając swoją rodzinę i chcąc troszczyć się o nich jak najlepiej, rozpoczęłam kurs I stopnia dla ich zdrowia i dobrego samopoczucia. Już w trakcie kursu odkryłam pasję do refleksologii, a gdy zaczęłam odnosić pierwsze małe sukcesy w pomocy innym, zakochałam się po uszy w tej naturalnej metodzie przywracania równowagi organizmu. Dlaczego? Choć brzmi to jak frazes, jestem człowiekiem, który kocha innych ludzi. Zależy mi na nich i chcę im pomagać, a szczególnie boli mnie ludzki ból i cierpienie. Refleksologia dała mi narzędzie do tego, by nieść pomoc tym, którzy jej potrzebują. Dała mi spełnienie.

zdj-z-f-10Mówi się, że prawdziwa miłość nie może istnieć bez przyjaźni. Głęboko wierzę, że to prawda – mój mąż i moje dzieci to także moi wspaniali przyjaciele.
Czy przyjaźń, podwalinę miłości, odkryłam także w refleksologii? Nie będę pewnie jedyna, która powie, że tak. Realizuje się ona na dwóch wymiarach, bardzo cennych dla mnie.

Jako pierwszy wymiar wskażę przyjaźń, która pojawiła się pomiędzy mną a innymi refleksologami. Gdy zaczynałam kurs, byliśmy niewielką grupą pasjonatów poszukiwania naturalnych metod pomagających utrzymać lub przywrócić zdrowie. Choć spotykaliśmy się oficjalnie raz na pół roku, z niektórymi osobami, choć dzieliła nas spora odległość, regularnie rozmawiałam telefonicznie i pisałam. Dzieliłyśmy się swoimi przemyśleniami, obawami, ale także troskami i radościami dnia codziennego. W gronie refleksologów są osoby, o których mogę z dumą powiedzieć, że są moimi przyjaciółmi. Nieraz zupełnie bezinteresownie dały mi dowody, że i ja dużo dla nich znaczę.

Uważam to za niezwykły przywilej, że nasza więź, choć rzadko mamy czas się spotkać, jest naprawdę bliska.
Ale jest też „ta druga” przyjaźń – to więź, która nawiązuje się pomiędzy refleksologiem a pacjentem. Osoby, które przychodzą regularnie na zabiegi często zaczynają opowiadać mi o sobie, zwierzać się ze swoich problemów, lęków i marzeń. Zabieg często przestaje być tylko pracą na stopach, jest też czasem, który ja całkowicie poświęcam tej osobie. Chcę, by przez ten czas czuła się zaopiekowana i ważna, czuła, że komuś zależy na niej i jej stanie zdrowia. Przez lata mojej praktyki razem z moimi podopiecznymi cieszyłam się więc z narodzin upragnionego dziecka, ślubu, zdania egzaminów czy powrotu do zdrowia. Z sukcesów małych i dużych. Dostawałam własnoręcznie upieczone ciasteczka, życzenia na święta, laurki i bukieciki kwiatków przynoszone przez małych pacjentów do gabinetu. Byłam ulubioną ciocią Ilonką, powiernicą nastolatki i wsparciem dla matki zamartwiającej się stanem zdrowia dziecka. Dzięki temu, że ich umysł i emocje otworzyły się przede mną, mogłam pracować z całkowicie rozluźnionym człowiekiem, który wiedział, że jest bezpieczny, że moja praca służy jego zdrowiu, a ewentualny ból jest drogą, którą przechodzimy razem w kierunku zdrowia jego ciała.

Refleksologia jest moim sposobem na życie – codziennie w moim gabinecie realizuję swój mały wkład w to, by świat stał się lepszym miejscem, gdzie ból i cierpienie nie będą determinowały ludzkiego życia. Ale refleksologia dała mi też o wiele więcej. Dała mi poznać wspaniałych ludzi, którzy kształtują mnie każdego dnia.

Ilona Jaroszewska – nauczyciel refleksologii

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 7

12 sierpień 2017

oczami refleksologa…

zdj-z-f-11Refleksologia pojawiła się w moim życiu kilkanaście lat temu, a dziś stała się już nawykiem codziennego życia.
Sięganie po swoją lub czyjąś stopę, dłoń, czy też obszary twarzy i ich świadomy dotyk, choćby dla przyjemności, wypełniają moją codzienność. Robię to wręcz odruchowo.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 6

9 sierpień 2017

oczami refleksologa…

zdj-z-f-7Dzięki Refleksologii, w moim życiu zakwitły niesamowite pokłady przyjaźni. Pierwszymi moimi refleksologicznymi przyjaciółmi zostali moi nauczyciele. Zawsze mogę na nich liczyć. Jak potrzebuje porady, wsparcia, są.

czytaj dalej »

Przyjaźń i refleksologia – wpis 4

3 sierpień 2017

zdj-z-f-8oczami refleksologa…

Moja przyjaźń z refleksologią zaczęła się dzięki Tobie Wandziu w momencie, kiedy spotkałyśmy się u Pani Krysi, pierwszej mojej pacjentki a Mamy Twojego przyjaciela z Kanady. Pamiętam gdy przyjechałaś, pokazałaś na czym polega zabieg i powiedziałaś za 2 dni jest kurs refleksologii w Łodzi. I tak to się zaczęło i trwa do dzisiaj!

czytaj dalej »
© 2022 Refleksologia.com