W nauce zawodu miałam swoich nauczycieli, zawdzięczam im naukę podstawowego ABC refleksologii. Teraz mam wielu uczniów. To moje bogactwo, dużo się uczę od nich, oni uczą się ode mnie. Na refleksologię patrzę jak z lotu ptaka i dzięki temu sensownie uczę się łączyć pracę na stopach i rękach – w jedną całość złożyć wszystkie doświadczenia. Refleksologia to wspólna praca z ludźmi poszukującymi zdrowia i rozwinięciem w nich chęci zainteresowania pracą na stopach – to jest ogromnym sukcesem refleksologa.
Jak ukształtować rozwiniętego człowieka, aby zadbał o swoje dobre zdrowie? Twierdzę, że każdy refleksolog dostrzega fakt, że pacjenci – klienci wracają do nich na zabiegi, co świadczy o ich zaufaniu do naszej pracy. Z każdym dniem pracy na stopach myślimy o ulżeniu w cierpieniach ludziom szukającym zdrowia. W cierpieniu człowieka nie ma ludzi lepszych i gorszych. Ta praca z zabiegu na zabieg daje coraz więcej radości dla obu stron.
Ja sama mam wrażenie, że moje ciało, praca, mowa stały się narzędziem, które przynosi pożytek ludziom w cierpieniach. To olbrzymi skok w moim osobistym rozwoju duchowym. Jestem spokojna w ciele, umyśle i duchu. Nie mam stresów złości, zazdrości, nienawiści. Nie mam lęków nie boję się starości. Angażuję się coraz więcej w pracę na stopach, naukę i zrozumienie wartości pracy z refleksologią. Staję się coraz bardziej odporna na ludzkie zranienia, co nie znaczy, że w głębi duszy brak jest współczucia dla nich.
Praca refleksologii na stopach z latami doświadczeń doprowadziła mnie do wewnętrznej dojrzałości. W refleksologii nie ma możliwości powielania schematycznego zabiegu, bo każdy człowiek ma te same nazwy gruczołów, organów, części ciała, ale nie ma dwóch tych samych ludzi. Umysł refleksologa nie może pozostać sztywny.
Często ręce są spracowane, ale wnętrze ducha jest pełne radości, miłości, mądrości dla innych. Każdy z nas pracujący w zawodzie refleksologa musi wypracować zaufanie i oddać innym bogactwo i doświadczenia tej pracy.
Praktyczne życie potwierdza, że istnieją etapy rozwoju świadomości. Ważna jest wiedza i przejrzystość odnośnie drogi do celu w poszukiwaniu dobrego zdrowia w schorowanym ciele człowieka. Osobiście, ciało człowieka postrzegam jako narzędzie przynoszenia pożytku innym. Każdy dzień mojego życia jest prawdziwym spełnieniem się, gdy podzielę się mądrością szukania zdrowia poprzez pracę na stopach. Umysł jest przyczyną wszystkich doświadczeń i w mojej naturze pozostaje jednością radości. Radość z duchowego wzrastania refleksologów, jaką dostrzegam w czasie ich kształcenia się i przygotowania do pracy w zawodzie, osiągania mądrości pracy na stopach, to więcej niżeli moje doświadczenia. To też doświadczenia nauczycieli i ich osiągnięcia. Zależy mi bardzo, aby każdy wykształcony refleksolog był partnerem dla zagubionego zdrowia przez człowieka z różnych przyczyn.
Staram się zawsze odpowiadać na pytania do końca swoich mądrości w tej pracy. Staram się nie zatrzymywać dla siebie żadnej wypracowanej przez stopy mądrości. Przekazuję refleksologię bez tajemnic. Przekazuję tę wiedzę, aby każdy mógł wykorzystać ją dla siebie, swojej pracy, bliskich, dla każdego przeciętnego człowieka.
Każdy refleksolog musi nauczyć się ufać własnym, wciąż budowanym mądrościom tej pracy.
W refleksologu z dobrą duszą istnieje „mądra duma” – to ona robi z nas i w nas czyni bogatymi.
Ludzie po zabiegach odczuwają bogactwo naszej wiedzy w pracy na stopach, rękach. Podoba im się nasze profesjonalne prowadzenie zabiegu, mądrość pracy na stopach czy rękach i w trakcie tej pracy zaczynają otwierać swoje dusze, mówiąc o swoich często największych tajemnicach życia. Każdy pacjent na fotelu terapeutycznym to nasz największy przyjaciel. Powierza w nasze ręce to co ma najbogatsze – stopy, które całe życie dźwigają jego ciało, umysł i ducha, jego psychikę.
Oni nie wiedzą o tym, ale ja sama jestem im wdzięczna, że ufają mojej pracy rąk, jestem szczęśliwa i bogata w mądrości pracy ciała człowieka przez stopy. Uczę się od tych ludzi tak wiele, jak oni uczą się ode mnie. Mam radość, odwagę ale również szczególny rodzaj współczucia. Zdarzają się być uczucia, których nie pokazuję po sobie, ale myślę „proszę nie przychodź więcej” i tak się staje w praktycznej rzeczywistości.
Przestrzeń życia komórek w ciele człowieka jest podstawą nieskończonych możliwości we współpracy z refleksologią. Trzeba je tylko umieć ogarnąć formą pracy kciuków, palców, technikami pracy i mądrością nauki praktycznej na stopach. Systematyczne powtarzanie tej „dobrej roboty” rozwija dobre wrażenia dla umysłu, a one uspakajają. Dzięki ich wewnętrznemu nadmiarowi robimy coś pożytecznego dla drugich, ich zdrowia. Stwarzamy swoją przestrzeń dobrej roboty, a tę pracę widzimy bardziej przejrzystą.
Dalsza praca na stopach otwiera przed nami drogę bez ograniczeń. Tworzymy w nas piękno pracy ciała człowieka w dobrym zdrowiu. W nim promieniuje przytomność umysłu, z czasem staje się on radosny i pożyteczny, skuteczny w działaniu. Nie wiem, może jest to stan „oświecenia? Często w trakcie prowadzonego zabiegu mam wrażenie, że jestem „wojownikiem” we wnętrzu schorowanego ciała człowieka poszukującego zdrowia.
Ogarniające gorąco mojej głowy, twarzy, za chwilę pot spływający w dół kręgosłupa jest efektem tej pracy. Pracą kciuka wchodzę w przestrzenie stopy, napotykam przeszkody, rozpracowuję je i one są efektem dobrej roboty dla ciała. Przykrywam osobę na fotelu kocem, bo może dostać zimnych dreszczy, a ja potrzebuję schłodzić swoje stopy, odzyskać swoją utraconą energię. Na pewnym etapie rozwoju w pracy z refleksologią potrafimy dobrze obserwować, potem przychodzi wewnętrzna konieczność podzielenia się do-świadczeniem z tej pracy z drugą osobą.
Kolejny proces w pracy umysłu to przelanie na papier mądrości doświadczeń z tej pracy. Pomagamy dalekowzrocznie, ale sami już nie cierpimy.
Wanda Bratko