Agnieszka pisze…
podzielę się z Wami moją pracą. Zatoki a właściwie problem z nimi.
W styczniu przyszedł do mnie Pan 50 lat. Zawsze miał problem z zatokami, w wojsku dostał zastrzyk delbetę i na 5 lat jak sam powiedział miał problem z głowy, nos drożny żadnych bólów głowy itp. Potem wszystko wróciło – nos niedrożny.
Pan od przeszło 20 lat nie oddychał, przez nos nie szło go w ogóle wydmuchać, ból głowy itp. Lekarze nic nie mogli pomóc, miał skierowanie i czekał w kolejce na zabieg chirurgiczny oczyszczania zatok.
Zrobiłam serię zabiegów, chyba nawet pisałam o nim Wandzie 🙂 Po pierwszych zabiegach w nocy było ogromne pocenie i gorączka. Pan wymieniał piżamę 2 razy w nocy, tak się pocił. Ale nic nie schodziło… miał naprzemienne krótkie koło minuty bóle głowy w nocy trwające serie po kilkanaście minut.
Stopy jak na mężczyznę …:) miękkie zadbane, refleksy zatok głowy spięte nabrzmiałe, wątroba bardzo bolesna ale nadnercza i pęcherz też! Pracowałam kilka tygodni, razem 10 zabiegów. Pan mówił, że czuje się lepiej, ale z nosa nic się nie oczyszczało. Potem miał dużo pracy i zrobił sobie przerwę. Przyszedł dziś po 2 miesiącach – od tygodnia schodzi mu z nosa wydzielina ciemno czerwona (krew??) naprzemiennie z białą i zieloną.
Co to w człowieku nie siedzi. Zapisał się na kolejne zabiegi. Refleksologia jest wielka, czasami trzeba dać organizmowi czas, żeby w swoim tempie poradziło sobie z problemem. Jestem dumna z siebie.
Życzę owocnej pracy
Agnieszka z Bydgoszczy