Oponiak mózgu – cd…

Po ostatnio opisanym zabiegu, telefonicznie dowiedziałam się, że Ewa czuje się dobrze. Nie było żadnych sensacji w pracy ciała i głowy, jedynie zdenerwowanie powoduje, że czuje ciężkość w głowie w zdecydowanie innym miejscu niżeli spoczywa oponiak mózgu.

Na zabieg przyjeżdża ze swoją 3-letnią córcią, wróciła do jazdy samochodem sama, nic w głowie się nie dzieje, czuję się dobrze. Mówi: Przestałam spać na boku poprzednio paraliżującej ręki, jestem zdziwiona, że ta przyczyna mogła istnieć w ramieniu przyciśniętym w czasie głębokiego snu.

Sadzam na fotelu, ciało i nogi nie mają nieprzyjemnego ostrego zapachu. W technikach relaksu kostek stóp zdecydowana ich sztywność. Lewa noga ze zrostami delikatnie opuchnięta, prawa stopa, jak Ewa określa nie przylega do ciała.

Rezygnuję na początku z całego zabiegu, postanawiam odnaleźć w lewej stopie „coś” co powoduje, że prawa stopa nie ma swojej sprawności.

Dotykiem swoich dłoni poszukuję, staram się wyczuć różnicę temperatur obu stóp. Doświadczone dłonie refleksologa łatwo odnajdują te powierzchnie refleksów. Bardzo drobnym chodzeniem kciuka wchodzę w powierzchnie lewej stopy głęboko wokół kostek po obu ich stronach. Trafiam na silny ból, zotawiam to miejsce na późniejszą pracę, jest zbyt bolesne.

Teraz rozpracowuję we wszystkich kierunkach stare zrosty po oparzeniach, to dosyć duża powierzchnia teraz sztywna i zalana galaretowatą masą.

Proszę Ewę o poruszanie prawą stopą. Jest już częściowo moja – odpowiedziała.

Ponownie powrót do pracy na stopie lewej. Dalej pracuję i poszukuję „czegoś”, co uwolni kompletnie prawą stopę. Nawet nie potrafię określić w jakim momencie to się stało – stopa jest moja, powiedziała Ewa. Pytam, czy jeszcze jest coś co dokucza, boli – jest już dobrze – pada odpowiedź.

Teraz wykonanie całego zabiegu, jak zawsze starannie i dokładnie. Jeszcze dwa tygodnie do operacji… Staram sie wytłumaczyć, że zabieg operacyjny jest usunięciem tego co już w głowie nie boli, nie przetacza się z boku na bok, nie utrudnia funkcji pracy ciała, pisze i mówi normalnie.

Po zabiegu trzeba dbać o to, aby nie doprowadzić do ponownego rozregulowania pracy ciała. Musi utrzymać dyscyplinę żywienia, oddychania, wszystko to co robiła przez okres 9 miesięcy. Korzystała z systematycznych zabiegów refleksologii, a w domu jako swoje zadanie ratowała się pracą swoich patyczkow..

Analizując całokształt mojej pracy na jej stopach, naprawdę nigdy nie doszukiwałam się choroby, zdaję sobie sprawę, że człowiek to ciało, umysł i duch. Długie rozmowy na fotelu, w międzyczasie telefonem, to pielęgnowanie w mojej Ewie spokoju ducha, rozsądnego myślenia, codziennej pracy z sobą samą. Wsparcie jej i pełne informacje, że ciało potrafi, jak mu się pomoże.

Spotykała na zabiegach rożnych ludzi, którzy opowiadali jej jak dobrą robotę zrobiły dla nich zabiegi na stopach, ten pozytywny duch naszego gabinetu wpływa na Ewę dodatkowo pozytywnie. Ewa mówi: ja lubię tu być z Wami, a moja córcia nie może się doczekać kiedy pojedzie do pani Wandy.

Powtarzam jej, że usunięcie oponiaka mózgu jest pracą lekarza – chirurga, specjalisty – olbrzymia sztuka. Teraz sztuką życia Ewy jest aby ponownie nie doprowadzić do wzrostu obcych komórek w jej ciele. Poprzednio wspomniałam również o galaretowatej narośli jaka wzrasta na zewnetrznej krawędzi lewej stopy i z tygodnia na tydzień powiększa się i zaczyna boleć przy dotyku, jest tuż pod skórą.

Od czterech lat, zgłębiam swoją wiedzę praktyczną na stopach o zrosty pooperacyjne, nawet te malutkie punktowe, blizny pourazowe, po poparzeniach, dawne nasze szczepionki ospy na ramionach rąk i poświęcam temu zdecydowanie więcej uwagi w czasie pracy na stopach, efekty sprawnej pracy ciała są olbrzymie!

Czasami te zrosty gołym okiem są mało widoczne, ale ich rozpracowanie w refleksach stóp przynosi niemal natychmiast ulgę w dyskomforcie pracy ciała. Myśle też coraz częściej, że to olbrzymie poparzenie lewej nogi i stopy u Ewy w jej latach młodości miało wpływ na złe przepływy energii, zablokowane kanały merydianów, uszkodzone zakończenia nerwowe, refleksy nie miały siły przejścia wzdłuż całego ciała.

Nikt zresztą tego nie potrafi na razie określić do końca. Refleksologia w naszym kraju wciąż raczkuje, chociaż coraz więcej z jej zabiegów korzystają lekarze i inne służby medyczne.

W mojej praktyce zdarza się, że lekarz medycyny prosi, aby nie mówić, że korzysta z tych zabiegów. Wchodzi następna osoba na zabieg przed czasem spotyka się ze swoim lekarzem domowym i mówi: „o, pani doktor też tutaj przychodzi…”

Fakt, że Ewa nie jest na wózku inwalidzkim tuż przed operacją to sukces pracy jej ciała, umysłu i ducha. To systematycznie wykonywane zabiegi na stopach. Potwierdził to również pan profesor.

Refleksologia w całości, w swojej rozsądnej pracy, bez siły i jej przepracowania jest olbrzymią potęgą w poszukiwaniu dobrego zdrowia. Jest ona dla każdego, każdy terapeuta swoim zdrowiem prezentuje swoją terapię…

Wanda Bratko
14 września 2012

Scroll to Top