W biuletynie Nr.33 „Polski Refleksolog” w artykule pt. „Co zrobiłam” opisałam przypadek 47 – letniej kobiety – przyjaciel domu , przypomnę kilka zdań…
… nie ma żadnej siły życia, blada jak kartka papieru, nogi silnie zmęczone, nie chcą jej nosić. Mówi o silnym zaciśnięciu dolnej części jamy brzusznej na okrągło miednicy łącznie z dolną częścią pleców, kręgosłupa, bioder.
Na jajniku po badaniach medycznych cysta średnicy 7 cm. Przez kilka miesięcy czuła pulsowanie w lewym jajniku, ale nie było czasu na zajęcie się sobą.
W miesiącu styczniu 2010 na jej stopach wykonałam 3 zabiegi refleksologii. Za każdym zabiegiem dodawałam zadanie domowe w postaci pracy na rękach, stopach. Łączyłam tę pracę w jedną całość.
Kobieta ta zna podstawy pracy refleksologii – ukończyła I wstępne seminarium refleksologii przed laty – ale praca na stopach jej nie odpowiadała ze względu na nieprzyjemny zapach stóp niektórych ludzi.
Dzisiaj, po 6 tygodniach od naszego spotkania , systematycznym wykonywaniu zadania domowego, zmianach w codziennym dniu życia, zdecydowanie zadbanie o siebie, wezwano ją telefonicznie na powtórzenie badania ultrasound lewego jajnika , bo termin usunięcia chirurgicznie cysty za 10 dni.
Telefon do domu : Wandzia, refleksologia pracuje , ale jak szybko!, technik powiedziała mi, że nie ma żadnej cysty na jajniku ( ta sama osoba robiła poprzednie badanie 6 tyg. wcześniej). Nie wie jak to się stało, ale wszystko wchłonęło się, zgłasza do lekarza skreślenie zabiegu chirurgicznego.
Na kolejnych warsztatach przedstawię łaczenie pracy na stopach z pracą na rękach dla sprawnej pracy ciała tak jak w powyższym przypadku.
Czy refleksologia nie jest radością ?…. dla mnie to radość i pasja.
Wanda Bratko
Luty 2010