Powiedzenie mówi: „czym dalej w las tym więcej drzew”. To zdecydowanie spełnia się w codziennej pracy z refleksologią. Twoja magia pracy umysłu w zawodzie z czasem będzie kształtowała formę prowadzonego zabiegu w taki sposób, aby ulżyć w jakichkolwiek cierpieniach fizycznych, psychicznych i duchowych.
Od jakiegoś czasu nasza córka zaczęła systematycznie biegać na długie dystanse. Na początku było 5 km, potem 10 km, 15km , no i 22,5 km – półmaraton. Kilkakrotnie czekaliśmy na mecie, aby spotkać nasze dorosłe dziecko, a zarazem popatrzeć na wszystkich innych dobiegających do mety. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Często powtarzam: ”Tym systematycznym bieganiem wybiegasz dobre zdrowie”.
Jak się to ma do naszej pracy refleksologa? Gdy nie mamy możliwości pracy na stopach, mamy swobodny dostęp do rąk. Przetrzyj mokrymi chusteczkami przepocone ręce do łokci. Będą zdecydowanie odświeżone. Na swoje dłonie nalej olej z oliwek zmieszany z kilkoma kropelkami olejku lawendy, rozmasuj na swoich dłoniach, pracę rozpocznij od starannego rozmasowania prawego nadgarstka, potem wnętrza dłoni i jej wierzchu. Następnie dokładnie rozpracuj każdą kostkę paliczkową palców i przejdź do pracy od nadgarstka do łokcia. Pamiętaj, że komórki na naszych kończynach są owalne, potrzebują starannego dotlenienia, rozluźnienia, więc pracować będziesz na tej całej powierzchni po przekątnej, na okrągło, nigdy góra – dół i z powrotem.
Wykonaj tę pracę w całości 6-7 minut na jedną rękę. Wykorzystaj moje doświadczenie w swojej pracy terapeutycznej.
Kobieta lat 62 – przychodzi z problemem bolącego ciągnięcia mięśni podudzia w obu nogach już od kilku miesięcy. Jest po wszystkich badaniach lekarskich, wizycie u specjalisty. Za 6 tygodni ma wyznaczony termin zabiegu chirurgicznego pod kolanami, który uwolni jej nieustające bóle mięśni. Maści, kremy, tabletki przeciwbólowe nie pomagają.
W swojej praktyce mam zwyczaj niedotykania miejsca bolącego. Proszę jedynie klienta, aby pokazał mi możliwość poruszania bolącą kończyną, jedną i drugą, wskazał w jakich pozycjach nogi jest największy ból.
Na swoich dłoniach rozprowadziłam olejek, poprosiłam o umożliwienie mi dostępu do łokcia odpowiadającego kończynie. Po bokach łokcia narośnięte stwardniałe, bolące zgrubienia. Moja praca musi być delikatna, ale bez doprowadzenia w łokciu do zdecydowanego bólu, spowodowanie zaczerwienienia całej bolącej powierzchni i zdecydowanie podniesienie temperatury w tym miejscu pomoże mi w osiągnięciu oczekiwanych rezultatów. W tym przypadku wewnętrzna strona łokcia, to cienki „wyschnięty” naskórek, bez bólu.
Poniżej łokcia mięśnie ręki bolesne, jak „rozlazłe” ciasto z narośniętymi wewnętrznie zgrubieniami. Powyżej łokcia też są podobne zgrubienia. Rozpracowałam całą rękę do nadgarstka, nadgarstek, dłoń i palce ręki.
Ta praca to 5-6 minut na jednej ręce. Taką pracą staram się pokazać każdej osobie, aby zorientować ją co potrafi dokonać ciało człowieka w ciągu kilku minut pracy na kończynie odpowiadającej – ręce, która zdaniem właściciela nigdy nie bolała.
Wiesz jakie było zdziwienie tej kobiety gdy jej prawa noga pozbyła się ciągnięcia, bólu mięśni, a kolano zrobiło się luźne? Dźwignęła do góry prawą nogę, za moment lewą, aby sprawdzić sprawność obu. Zaskoczenie olbrzymie. To samo zrobiłam z drugą ręką. Patrzyła na mnie ze zdziwieniem, uśmiechem, zaskoczeniem, a mąż siedzący obok powiedział: „pani jest kopalnią własnych mądrości w swojej pracy, żonie ten zabieg chirurgiczny nie będzie potrzebny jakoś wspólnie jej pomożemy”.
Teraz dopiero wykonałam cały zabieg na stopach, poszukując co jest rozregulowane w pracy jej całego ciała.
Stopa to przecież jego lustrzane odbicie całego ciała. Przy pierwszym spotkaniu zawsze staram się zapoznać klienta z zasadami pracy refleksologii. Co robi, czego nie robi, jakie mogą być efekty pracy… i dalej, zasady te znasz już ze swojej praktyki.
Za tydzień drugi zabieg. Nogi cierpią zdecydowanie mniej. Mówi: mąż przyszedł po to, aby jeszcze trochę pani posłuchać i zobaczyć co i jak pani robi na moich stopach. Tym razem największym problemem jest bardzo bolące ucho, które zdaniem pani zablokowało szczękę, nie może gryźć, otworzyć ust, tabletki przeciwbólowe działają delikatnie, antybiotyk bardzo silny, źle się po nim czuję.
Z doświadczenia w swojej pracy wiem, że bolące ucho, jego stan zapalny nie blokuje szczęki, nie powoduje tak silnych problemów z jej poruszaniem.
Na wstępie swojej pracy wchodzę w refleksy nerwu trójdzielnego na dużym paluchu po przeciwnej stronie ciała.
Wspominałam i wyjaśniałam na XV warsztatach o odwrotności pracy na stopach w kręgach szyjnych. Bólu jest dużo, powierzchnia wewnętrzna palucha naprężona z ostrym bólem. Delikatnie we wszystkich kierunkach trzeba to rozpracować, aż do zaczerwienienia całego palucha, uwolnienia z tego napięcia, a za moment wszystkie palce stopy, przecież to powoduje podstrojenie wszystkiego co w głowie.
Szczęka popuściła, ból szyi też zdecydowanie się zmniejszył. Tę samą pracę wykonałam na paluchu odpowiadającym tej samej stronie ciała co blokada szczęki. W refleksach ucha znalazłam zgrubienia, ale podczas pierwszego zabiegu mówiłam o tym. Zwróciłam wtedy uwagę na jej obrączkę na palcu nie zdejmowaną od 30 lat, a wokół niej zgrubiałe powierzchnie palca mające zawsze negatywny wpływ na ucho i jego pracę. Na jej dłoniach wskazałam powierzchnie, które powinny być systematycznie rozpracowane każdego dnia przed snem.
Teraz przystąpiłam do całego zabiegu. Ponownie poszukuję bólu w refleksach stóp, tam gdzie trafiam rozpracowuję we wszystkich kierunkach. Oczywiście pytam o zrosty pooperacyjne, bo rozpracowanie ich na stopach przynosi olbrzymią ulgę w pracy ciała. Poczytaj książkę Hanne Marquardt „Refleksoterapia stóp”, wydawnictwo Galaktyka, jest dostępna w księgarniach EMPIK.
Kolejny zabieg 3 dni później. Nie ma żadnego bólu ucha, ani zablokowanej bolącej szczęki. Pisząc swoje narracje z praktyki w zawodzie myślę o tym, aby każdy pracujący na stopach wykorzystał te doświadczenia zawodowe w swojej codziennej pracy. Musimy zrozumieć, że polski zawód refleksologa nie ma jeszcze wypracowanych własnych doświadczeń w całości, niezbędnej dla nowych adeptów tej sztuki. A wiec dzielmy się swoimi doświadczeniami i budujmy wspólną wiedzę polskiego terapeuty.
Wanda Bratko
z archiwum PIR (grudzień 2012)