W dniach 11-12 kwietnia 2015r. odbyły się kolejne już warsztaty refleksologii twarzy i głowy wg programu Andrzeja Bratko¹. Zajęcia poprowadził Andrzej a pomagały mu wieloletnia nauczycielka zawodu – Ula Mazurkiewicz i przygotowująca się do nauczania Magda Bestrzyńska.
Zajęcia zaczęły się od wykładu autora ale szybko przeszliśmy do zajęć praktycznych – bo w nich tkwi cała moc warsztatów. Warsztaty to miejsce, gdzie możemy skonfrontować swoje umiejętności, dowiedzieć się nowych rzeczy, ale też pozbyć, wkradających się w „rutynę” odchyleń od pierwotnej formuły zabiegu – które deformują misternie stworzona formę zabiegu. Dlatego autor rygorystycznie pilnuje swoich uczniów aby trzymali się ściśle ustalonej formuły terapii. Gwarantuje to jakość i skuteczność zabiegów refleksologii twarzy uczniów Polskiego Instytutu Refleksologii.
Praca na twarzy i głowie to praca na najbardziej Yang części ciała, która jest najbliżej Niebios i ma pierwiastek energetyczny i męski. Stopy są najbardziej Yin część ciała połączona z Matką Ziemią i ma pierwiastek żeński, pierwiastek związany z substancją. Tak właśnie jest w PIR – wszystko w zgodzie z naturą: stopy to Wanda Bratko – matka a twarz to Andrzej Bratko – ojciec. To Yin i Yang, mężczyzna i kobieta , energia i materia – niesamowite …
No właśnie… Tej energii a właściwie tych energii doświadczyłam podczas warsztatów.
Na energiach się nie znam ale nie trzeba się na nich znać aby je czuć. Każdy z uczestników warsztatów bardzo się starał. Czuć było napięcie. Każdy chciał najwięcej wynieść, skorzystać, nauczyć się, pomóc koledze, koleżance, sobie.
Każdy z nas miał wokół siebie jakiś ładunek energii – jedni byli weseli inni bardziej spokojni. Każdy ma swój bagaż doświadczeń, otoczeni jestesmy pewnym zapachem, który też ma swoją energię, mamy w sobie energię tego wszystkiego co zjedliśmy, widzieliśmy, dotykaliśmy itd. Jest tego bardzo dużo i to dało sie odczuć.
Podczas zabiegu refleksologii twarzy, ale oczywiście stóp również, nasza energia – aura „splata się” z osobą, która leży lub siedzi przed nami, tworzy się jedna bryła energii. Podczas zabiegu stóp mniej tą energię czujemy, bo zazwyczaj rozmawiamy, patrzymy na siebie, coś zaboli, załaskocze… Tu jest terapeuta, milczący raczej i pacjent z zamkniętymi oczyma, dłonie i przestrzeń.
Przestrzeń, którą wytwarzamy jest po to, aby pacjent przez chwilę mógł pobyć poza swoim ciałem – oczywiście nie dosłownie, ale spojrzeć na siebie z innego punktu, nabrać dystansu do ciała fizycznego a zwrócić wiekszą uwagę na aspekty emocjonalne.
Podczas zabiegu refleksologii twarzy wycisza sią całe ciało, oddech spowalnia, temperatura ciała spada a my możemy pracować nad przywróceniem balansu emocjonalnego, energetycznego – o tych aspektach przypomniała nam Ula. Dzięki temu odprężeniu, odstawieniu na boczne tory rzeczy niezrozumiałych dla nas, niestrawionych, ciało uwalnia się z blokad, które powodują różne choroby – zdrowiejemy.
Bardzo pouczające były dla mnie reakcje ciał na różne ręce. Wszyscy robiliśmy to samo, wykonywaliśmy te same ruchy na twarzy a każdy robił co innego. Teraz wiem czemu tak ważna jest reguła „kaligrafii”.
Nie wiem czy wynikało to ze strony terapeuty, czy tymczasowego pacjenta – ale okazuje się, że każdy zabieg jest inny, nawet za tydzień pracując w tej samej kombinacji ludzkiej – to już nie to samo.
Wniosek taki: to bardzo odpowiedzialny i trudny zawód. To nie jest masaż – to dotykanie duszy człowieka. Musimy być bardzo ostrożni i wykazać się głębokim szacunkiem do drugiego człowieka. Często nasze emocje przeszkadzają w pracy – wtedy nie jesteśmy w stanie pomóc drugiej osobie – a przecież taka jest nasz rola. Dlatego chyba nie każdy może być refleksologiem twarzy, a właściwie nie powinien.
Podczas zabiegu każdy uczestnik przeżywał swoje problemy zdrowotno-emocjonalne w ciszy i skupieniu. W ciszy wewnętrznej, bo na zewnątrz Andrzej uzupełnił ciszę cichymi dźwiękami natury /CD/pomagającymi właśnie uzyskać tą „ciszę środka”.
Bardzo malownicze porównania i wizualizacja ruchów terapeuty przez przewodnika Andrzeja zrobiły z nas malarzy twarzy. Super uczucie. Ja osobiście nie potrafię zupełnie malować a dzięki finezji ruchów mogłam się poczuć jak prawdziwa artystka.
Ale wizualizacja ruchów pomogła nam przede wszystkim zrozumieć ich zasadność, cel – a to bardzo ważne aby wiedzieć po co robi się dany ruch bo wszystko ma swój cel.
Łącząc terapię refleksologii twarzy z refleksologią stóp, mamy pewność, że nasze podejście do zagadnienia jest holistyczne, że pracujemy poprzez stopy na tym wszystkim co jest w ciele, ale też dopełniamy całości poprzez pracę na subtelnych elementach zwierciadła naszej duszy – twarzy.
Jak to mówi moja córcia – refleksologia jest cudowna …
p.s. lifting twarzy gratis
1. Program został opracowany na podstawie zdobytych i zebranych wiadomości w tym zakresie w wielu miejscach świata oraz na bazie wieloletnich doświadczeń terapeuty- Mistrza REIKI. Bazą wyjściową są mądrości przekazane przez wietnamskiego profesora Bui Quoc Chau oraz dr.Wu wykładowcę w Ontario College- Traditional Chinese Medicine „Yallow Emperor Internal Canon Medicine”.