Od zawsze chodzi na paluszkach i poduszkach stóp. One już stwardniały, pożółkły. Dziecko męczy się w czasie aktywności fizycznych, zamiast zarumieniona buzia – jest bladziutka, zmęczona, kładzie się natychmiast.
Stopy niżej? – wszystkie refleksy potrzebują starannej pracy refleksologa, od linni pasa w dół, wokół pięt. Pięty malutkie, jakby wstrzymały swój rozwój, sztywne, wyjątkowo blade, przy nacisku powstają okrągłe blade malutkie zgrubienia. Bolące przy dotyku.
Techniki relaksu stópek dziewczynki i pracę rozpoczynam od spodu kolan w dół do stopy po przekątnej swoimi palcami, czuję zesztywniałe całe mięśnie nóżek, one są bolące. Pracuję delikatnie chodzeniem jak gąsienica. Bardzo starannie rozpracowuję wszystkie refleksy wokół kostek, biodra-kolana, miednica, dół kręgosłupa, wierzch stopy.
Tutaj pod palcami wyczuwam zgrubienie na wierzchu stopy w połączeniu jej z kością strzałkową i piszczelową. To również bolesne – pracuję delikatnie.
Całe stópki dziewczynki zrobiły się gorące. Poprosiłam, aby wyciągnęła piętę do przodu… Powiedziała: mamusia – nie bolą nóżki…
Cztery zabiegi na stopach, do kolan, również po przekątnej obu kości na ich wierzchu uwalniają napięcie dla prostego chodzenia dziewczynki. Oczywiście starannie rozpracowane refleksy ukladu trawienia, moczowego i pozostałe.
Na tańcach nie było już zmęczenia, zdecydowana zmiana w pracy pęcherza moczowego (moczyła się nocą), duża ilość gazów znikła, nocą śpi spokojniej. Zrobiła się w domu i szkole weselsza, zadowolona i uśmiechnięta. Mamusi przypomina wieczorem: czas na moje nóżki, aby jutro nie bolały.