Witam serdecznie,
Jestem już po kursie z rąk u Ani Frąckowiak w Poznaniu i właśnie ukończonym 2 stopniu U Basi Rożdżynskiej w Warszawie. Bardzo zależy mi na warsztatach, ponieważ mają bardzo interesujący mnie temat, a także dlatego że regularne spotkania z Wami – refleksologami, napędzają mnie do pracy i dają wielki zastrzyk energii.
Kocham mój nowy zawód. Kocham to co teraz robię i jak robię i kocham Was refleksologów, którzy pokazaliście, nauczyli i wierzycie we mnie. Najbardziej jednak kocham reakcje ludzi którym daję ulgę od bólu, zmniejszam stres lub pomagam zarosnąć się ranom.
Pani Wando, chodź jestem uczącym się refleksologiem tak naprawdę tylko po 1 stopniu, już mam duże sukcesy w swojej działalności. W załączniku pochwalę się zdjęciami rany, która od wakacji 2016 nie chciała się zagoić, a dzięki na razie tylko 5 zabiegom, nie ma już polowy tego co było. Przestała sączyć, a skóra wokół rany w końcu się zaróżowiła. Pracujemy jednak dalej. Nie zapominam o miejscach odpowiadających i Pani pracuje również sama w domu, na tyle ile potrafi.
Obawiała się Pani, że do warsztatów nie przerobię 50 zabiegów. Ja mieszkam w Dani. Ludzie znają tę alternatywę leczenia. Zapytałam na fb czy są chętni abym zrobiła im zabieg refleksologii za darmo, ponieważ jestem uczniem naszej szkoły i potrzebuję praktyki. Wśród polaków odezwały się aż 2 osoby… szkoda… zabiegi są za darmo, ale za to wśród Duńczyków nie wiedziałam co się dzieje! Ok 60 osób było i nadaj jest chętnych, podsyłają mi nowe osoby, nowe stopy. Przyjmuje dziennie ok, 2 osoby, już dzisiaj mam 60 kart z pełnymi opisami. Myślę, że do maja będzie ich znacznie więcej!
Dzisiaj, po cudownym spotkaniu z Basią, jestem pełna nowych wrażeń, doświadczeń i znowu muszę się dużo uczyć, ale podołam. Zbyt wiele sprawia mi to radości i zbyt długo czekałam na ten dar od Boga w postaci refleksologii. Nie zepsuje tego, Proszę mi wierzyć i zaufać. Nie jestem najmądrzejszym człowiekiem świata, nie dorastam Pani nawet do pięt, ale chcę być dobrym refleksologiem, chcę pomagać ludziom, chcę nieść szczęście i w końcu sama być spełniona i szczęśliwa.
Na koniec dodam jeszcze pewną informację. Sama tego jeszcze nie sprawdziłam, ale zamierzam.
Były u mnie 2 panie, które korzystają z usług duńskich refleksologów. Jedna nie powiedziała mi o tym, bo chciała nas porównać. Druga od razu zaznaczyła, że zna zabieg i wie o co w nim chodzi. Pierwsza Pani ma przyjaciółkę refleksologa, więc korzysta z zabiegów naprawdę często. I jedna i druga powiedziały, że mój zabieg bardzo różni się od tego w Dani. Po pierwsze chodzę kciukiem bardzo drobniutko, nie umiały tego pojąć, że tak dokładnie przemieżam kazdy mm ich ciała, a po drugie mój zabieg boli. Mimo to, obie panie wróciły na kolejny zabieg. Nie wiem co o tym sądzić, bo Dania przecież słynie z dobrych i dobrze wpływających na organizm zabiegów. Może Pani wie o co może chodzić? Ja trzymam się naszej reguły, trzeba ściągnąć ból z części ciała czy organu do stopy i to może boleć. Póki co wszyscy naprawdę są zadowoleni a wtedy ja również.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na Pani opinię.
Sylwia