Wystraszona i uśmiechnięta

Witam serdecznie pani Wando:)
z tej strony Justyna z Goleniowa ta taka wystraszona i uśmiechnięta 🙂

Jeszcze raz chciałabym podziękować za pismo i za czas swój poświęcony dla mnie, a najbardziej za to, że jest Pani takim kochanym człowiekiem, który z miłości – można to tak napisać – do refleksologi w poszukiwaniu zdrowia zrobił tak wiele i dzięki Pani ja i wiele innych osób są zdrowsze i szczęśliwsze, moje życie się zmienia razem ze mną na Lepsze:)

Zaczyna się interesować coraz więcej osób refleksologią, najlepsza poczta pantoflowa, nawet przychodzą osoby pod namową znajomych, które nie chciały słyszeć o takim zabiegu na stopach wstydziły się, nie wierzyły, a już po jednym zabiegu tęsknią za drugim nie mogą doczekać się i przygarniają kolejne osoby, są uśmiechnięci.

W ich życiu też zachodzi zmiana, niesamowite ile dają mi radości, a ja im. Bardzo się odstresowują, z dnia na dzień coraz bardziej zaczynam kochać to co robię czyli refleksologię stóp:) A sama miałam problemy miesiączkowe teraz nie mam ich pod warunkiem, że robie sobie sama zabieg na stopach.

One już czasami same się proszą, a co najlepsze przyciągam do siebie takie osoby i…np.dziewczyna lat 24, od 15 roku życia nieregularne miesiączki zdarzało się, że co pół roku, hmm… lekarze nic, tarczyca w normie, prolaktyna była wysoka, zbijała ją wcześniej tabletkami bromergon.

Przyszła na zabieg po namowie koleżanki potrzebowała na to 1,5 miesiąca i w końcu zaczęłyśmy pracę. Ostatnia miesiączka 2 tygodnie temu, silny ból w stopach, refleksy nadnerczy były jak kamień, jakby kawałek płytki, refleksy układu rozrodczego długo rozpracowywałam. 15 minut zakończyłam masażem stóp powyżej kostek.

Była bardzo zadowolona, z radością chce przychodzić na serię zabiegów. Tak było na początku 1 raz w tygodniu, po 3 zabiegach dostała miesiaczkę, później po 7 zabiegu, 10 i 11 zabieg zrobiłam dzień po dniu i zaraz po tygodniu dostała kolejną miesiaczkę.

Jest szczęśliwa, a ja razem z nią mówi, że jestem jej „doktorkiem” od wszystkiego bo miała też problemy z nadciśnieniem, lękowe, a bardzo starannie pracowałam na refleksach nadnerczy, wszystkich palcach, przepona, tarczyca, kręgosłup, układ rozrodczy.

Do końca nie wiem czy dobrze – ważne, że pomogło. Teraz przychodzi na zabiegi tak często jak tylko może, uwielbia ten zabieg, po nim dobrze czuje, ma energię i przyprowadziła swojego tatę, który też był negatywnie nastawiony do zabiegów refleksologii.

Nauczyłam się, że trzeba słuchać drugą osobę i rozmawiać z nią. Pan 56 lat nadciśnienie, ale najwiekszy jego problem to nogi,proszę o pomoc w tej sprawie nie wiem czemu, ale odważyłam się zrobić mu zabieg dwa razy dzień po dniu, ja to czułam, że muszę mu pomóc i dotknąć tych miejsc.

Pan nie lubi chodzić, bo jak tylko idzie na spacer i przyspiesza to go skurcz łapie w lewej nodze od stopy do łydki, bolą go, ma odciski. Za dużo mi nie powiedział o swoim problemie, ale usłyszałam, że jest 1,5 roku po operacji lewej nogi – przepychali, zwężona tętnica lewa 74%, przez blaszkę miażdżycową, a prawa kończyna dolna zwężona ok 40%, nie kwalifikuje się do operacji.

Na stopach obrzęk lekki wokół kostek – po drugim zabiegu zmniejszył się. Na prawej stopie refleksy nerki to odstająca gulka lekko fioletowa przeszkadzała w chodzeniu.

Delikatnie rozpracowałam całe stopy i guleczkę, ból na refleksach wątroby dosyć spory, na stopie lewej nadnercze i na refleksach żołądka. Nieco dłużej popracowałam na układzie limfatycznym, ale delikatnie dodatkowo przemasowałam łydki drenująco.

Wstał uśmiechnął się i powiedział jakie to miłe uczucie na stopach i czy może przyjść jutro 🙂 Na drugi dzień był bardzo wesoły i sam pokazał mi od razu, że guleczka zmniejszyła się.

Pani Wando czy mogę dalej tak pracować ?
Może jakieś wskazówki, bałam się, że może być w nogach zakrzep, a ja go poruszę, nie mam takiej wiedzy, więc proszę o pomoc jak właściwie postępować, a poprosiłam, żeby brał magnez, pił wodę, podjadał olej lniany i nóżki unosił wyżej to tak na początek.

Magda Bestrzyńska jest super nauczycielką, do tej pory podpowie, pomoże jak trzeba jestem jej też bardzo wdzięczna, a my i tak pani Wando widzimy się na Warsztatach.

Na razie jest ok, radzę sobie, tylko tego czasu ciągle mało, a nauki dużo nie wiem czy dam rade to wszystko ogarnąć, a teraz więcej praktykuje. Mojego synka w tym roku nie dopadła alergia, to efekt mojej pracy na jego stopkach, jestem pewna.

Pozdrawiam cieplutko
Justyna K.
Scroll to Top