W wielu przypadkach chiropraktor ureguluje i podstroi pracę kręgosłupa, zlikwiduje czasowo jego bóle. O ile nie ma pozytywnej odpowiedzi na tę pracę – proponuję zainteresuj się rozluźnieniem i kompletnym zrelaksowaniem mięśni kręgosłupa poprzez pracę na ich refleksach w nogach lub rękach. Wszystkie mięśnie potrzebują dobrego dotlenienia poprzez usprawnioną pracę krwioobiegu. Spięte mięśnie to ich wołanie o tlen.
Pracując na refleksach w stopach ponownie otwierasz zablokowane kanały przepływu energii życia. Natura zaczyna ponownie używać swojej siły uzdrawiania, nie tylko w napiętych mięśniach, w okolicach bolącego kręgosłupa, ale również wszędzie gdzie napotyka na swej drodze – kanale życia naszego ciała jakiekolwiek zastoje. Dzieje się to w każdym z nas bez udziału naszej świadomości. Są to procesy samouzdrawiania ciała, umysłu i ducha.
Kiedy mięśnie są zbyt napięte długi czas tracą siłę krwioobiegu, a zatem potrzebną ilość krwi do swej sprawnej pracy. Tabletki nie zawsze pomagają. Alternatywą jest zabieg operacyjny, który również nie daje gwarancji, że bóle w przyszłości nie wrócą.
Dlaczego nie spróbować efektów pracy na refleksach w stopach i rękach?
Pamiętaj aby nie wykonywać żadnego głębokiego masażu wzdłuż tych napiętych mięśni – może być on wykonany tylko w ich poprzek. Rozluźnienie ich pozwoli na swobodną pracę krwioobiegu naturalną drogą.
Pani lat 55 po całym dniu jazdy na nartach przeforsowała swoje ciało. Bolało wszystko. Cały masaż ciała rozluźnił duże powierzchnie mięśni, jednak w okolicy kręgów lędźwiowych pozostał ból uniemożliwiający schylenie się, wstanie z pozycji siedzącej. Tego dnia wieczorem miałam wykład refleksologii. Teoria zawsze winna iść w parze z praktyką. Pani była słuchaczem.
Wzięłam ją na fotel – nie wykonując całego zabiegu weszłam w refleksy bioder, kolana, miednicy – ani bólu, ani napięcia nie było w nich wcale. Rozpoczęłam poszukiwania w refleksach bardzo bliskich dla dolnej części kręgosłupa po wewnętrznej stronie stopy. Bez problemu odnalazłam ból odpowiadający bólowi w plecach. Znajdował się na wierzchniej stronie stopy, powyżej refleksów pęcherza. To samo miejsce było wrażliwe na drugiej stopie. Pani trzykrotnie wstawała z fotela sprawdzając czy może dostać palcami rąk do palców w stopach. Potem powiedziała – ulżyło. Godzinę później widziałam ją w gorącym basenie na dworze w temperaturze 12 °C. To zdarzenie miało miejsce w Górach Skalistych – Canmore Alberta.
Nadmienić powinnam, że patrząc na stopy zadałam pytania:
– Czy ma problemy z nadciśnieniem ?
– Czy oddychanie sprawia jej problem?
– Jak często wstaje do łazienki nocą ?
– Czy są problemy z wypróżnieniem?
Jej odpowiedzi doskonale pasowały do wyglądu obu stóp.
z archiwum Wandy Bratko